Szkoła Podstawowa w Spalonej

  • Kalendarium

    Wtorek, 2024-05-14

    Imieniny: Bonifacego, Julity

  • Statystyki

    • Odwiedziny: 4271925
    • Do końca roku: 231 dni
    • Do wakacji: 38 dni

PROGRAM MIĘDZYNARODOWY W HISZPANII

W terminie 28 marca - 02 kwietnia 14 uczniów z opiekunami uczestniczyło w programie miedzynarodowym zorganizowanym przez szkołę hiszpańską w ramach dwuletniego projektu partnerskiego szkół Comenius Uczenie się przez całe życie "Migracja w Unii Europejskiej".

Program realizowany był w Binissalem - Majorka. Uczestnicy programy to uczniowie szkół z Niemiec, Hiszpanii, Polski i Szwajcarii - ok 60 osób. W programie był rejs statkiem po Morzu Śródziemnym, zwiedzanie Palma, taniec, nauka języka katalońskiego, i wiele innych atrakcji.

WSPOMNIENIA Z MAJORKI

W dniach 27.03. - 03.04.polecieliśmy na Majorkę w ramach projektu Socrates Comenius „Migracja w Unii Europejskiej". Nasza podróż rozpoczęła się w Legnicy skąd autokarem wyjechaliśmy do Berlina. Tam byliśmy późnym wieczorem. Gdy dotarliśmy na berlińskie lotnisko, byłam bardzo szczęśliwa, a zarazem trochę się bałam, ponieważ był to mój pierwszy lot samolotem. Z okna samolotu podziwialiśmy piękne widoki, a gdy lecieliśmy ponad chmurami, było jeszcze piękniej. Kiedy w końcu wylądowaliśmy, pogoda była bardzo ładna, a palmy rosnące przy lotnisku wyglądały wspaniale. Jak tylko dojechaliśmy do szkoły w Binissalem, zostaliśmy przydzieleni do rodzin. Każdy poszedł ze „swoją" rodziną do ich domów, gdzie mieliśmy tego dnia czas wolny.
Drugiego dnia wszyscy razem - wraz z Francuzami, Niemcami, Szwajcarami i Hiszpanami, udaliśmy się na rejs statkiem po Morzu Śródziemnym, aby zwiedzić wyspę Cabreve. Rejs trwał 1.5 h. W jedną stronę, ale było warto. W czasie wycieczki oglądaliśmy skały na morzu. Gdy dopłynęliśmy na wyspie Cabreve pracowaliśmy w grupach, poznawaliśmy tamtejsze zwyczaje, kulturę oraz historię tej wyspy. Później mieliśmy czas wolny i każdy robił co innego: jedni się opalali, a drudzy zabawiali się. Potem wróciliśmy do portu. Tam wsiedliśmy do autobusu i wróciliśmy do Binissalem.
Kolejnego dnia zorganizowane zostały zajęcia w szkole. Wtedy mogliśmy się poczuć jak migranci. Zostaliśmy zapoznani z podstawami języka katalońskiego, a także spotkaliśmy się z migrantami, którzy opowiedzieli nam dlaczego wyemigrowali. Pod koniec tych zajęć dostaliśmy książki i broszury na temat Majorki i języka katalońskiego. Po lekcjach mieliśmy czas wolny z rodzinami, gdzie wspólnie spotykaliśmy się z niektórymi osobami z naszej, ale i nie tylko grupy. Posługiwaliśmy się wszyscy językiem angielskim, aby się zrozumieć. Było dużo zabawy, a także śmiechu. Miło spędziliśmy czas.
Czwartego dnia wszyscy udaliśmy się do miasta Palma, aby zwiedzić katedrę i samo miasto, zobaczyć jego zabytki i architekturę. Mieliśmy także okazję być w Parlamencie wysp Balearic, gdzie bardzo dużo się o nim dowiedzieliśmy. Po tych wszystkich zajęciach wszyscy razem udaliśmy się na zieloną trawę pod palmami by odpocząć i móc się poopalać i porozmawiać. Słońce dogrzewało, pogoda sprzyjała - była wysoka temperatura, a widoki niezapomniane.
Ostatniego dnia wszyscy znów zostaliśmy podzieleni na grupy i każdy udał się w innym kierunku na inne zajęcia. Dwie grupy miały lekcje śpiewu , a dwie pozostałe lekcje gry na perkusji i na batukadzie. Była przy tym niesamowita zabawa, każdy z nas grał na innym instrumencie. Wszyscy się dobrze bawili, a potem zamieniliśmy się z inną grupą i poszliśmy uczyć się grać na batukadzie. Tu też było wesoło, troszkę bolały ręce, ale to nikomu nie przeszkadzało uczyć się dalej. Po zajęciach każda grupa miała podsumować to, co robiła danego dnia. Potem rozstaliśmy się, aby odpocząć i przygotować się na dyskotekę i przyjęcie pożegnalne wieczorem. Gdy zebraliśmy się wszyscy z powrotem w szkole, dyrektor podziękował nam za pracę i chęci, że przylecieliśmy na Majorkę. Po podziękowaniach był poczęstunek i dyskoteka na której wszyscy się wspaniale bawili.
Rano trzeba było wcześnie wstać na samolot do Berlina. Tym razem wsiadłam do samolotu z entuzjazmem, bo latanie nie było takie straszne. Widoki były przepiękne. Po wylądowaniu mieliśmy dużo czasu do autokaru do Polski, więc poszliśmy zwiedzić Berlin: Bramę Brandenburską, Reichstag i pomniki upamiętniające holocaust. Mieliśmy czas wolny na zakupy, ale potem wróciliśmy na lotnisko by czekać na autokar. Na lotnisku na szczęście nie opuszczał nas dobry humor. Niektórzy z nas chcieli nawet wrócić z powrotem na Majorkę. Nigdy nie zapomnę tych chwil spędzonych na Majorce. Chciałabym z pewnością tam jeszcze wrócić, a w szczególności zobaczyć jeszcze raz te pomarańcze i cytryny rosnące na drzewach, a także palmy rosnące alejami. Domy w piaskowym kolorze, stojące blisko siebie i te wąskie uliczki, gdzie przejeżdżający samochód uważa na ludzi i nie trąbi się na nich. Do tych słonecznych, pogodnych i ciepłych dni.
Po takich podróżach aż chce się zwiedzać świat dalej, korzystać z każdej możliwej wycieczki, bo wiążą się z nią wspaniałe wspomnienia i miłe chwile spędzone z innymi osobami. Zostanie mi to do końca życia w moich wspomnieniach. Cieszę się, że tam byłam i mogłam poznać inny kraj i innych ludzi.

 

Renata Wójcik  ( III c)